SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Facebook nie chce płacić za treści wydawcom, ale zamierza oceniać ich wiarygodność

Facebook wprowadza wewnętrzny system który ma oceniać wiarygodność mediów publikujących w serwisie i według tego pozycjonować ich treści w Newsfeedzie. Mark Zuckerberg zapowiedział też, że jego spółka nie zamierza płacić wydawcom za zamieszczanie materiałów. - Facebook deklaruje pomoc dla niezależnego dziennikarstwa, ale nie chce płacić wydawcom za treści. Jednak presja mediów na uczciwe rozliczenie będzie coraz silniejsza - przewiduje Paweł Nowacki, konsultant rozwiązań dla wydawców.

O współpracy z wydawcami i jej perspektywach Mark Zuckerberg, szef Facebooka rozmawiał z zaproszonymi mediami podczas konferencji OTR w Menlo Park. Brali w niej udział przedstawiciele m.in. BuzzFeed News, The Information, Quartz, „New York Timesa”, CNN, „Wall Street Journal” oraz NBC.

Wiarygodni wyżej w Newsfeedzie

Podczas spotkania Zuckerberg zdradził, że Facebook wprowadził wewnętrzny system oceniający wiarygodność konkretnych wydawców publikujących swoje treści w serwisie.

Facebook za pomocą opracowanych przez siebie rozwiązań zbiera reakcje użytkowników na materiały pochodzące z konkretnych mediów i na tej podstawie ocenia poziom zaufania ze strony odbiorców. Im wyższą ocenę uzyska konkretny wydawca, tym mocniej jest preferowany przez algorytm Facebooka i bardziej widoczny dla odbiorców w ich Aktualnościach.

Szef Facebooka określił wprowadzenie nowego systemu ocen mediów jako kolejny element walki serwisu z fake newsami. Zuckerberg zadeklarował jednocześnie, że jego firma przeznaczy kolejne miliardy dolarów na zbudowanie skutecznego systemu ochrony użytkowników przez dezinformacją, która okazała się tak znacząca i bolesna dla demokracji w trakcie ostatnich wyborów prezydenckich w USA.

Zuckerberg przyznał, że podczas elekcji która osadziła w Białym Domu Donalda Trumpa Facebook nie był przygotowany na użycie fake newsów w tak dużej skali i w celu osiągnięcia konkretnych politycznych celów, platforma była wtedy skoncentrowana głównie na takich zagrożeniach dla użytkowników jak ataki typu malware czy hakowanie kont. Zapewnił, że w przyszłych wyborach taka sytuacja się nie powtórzy.

Bez opłat dla wydawców

Podczas spotkania z mediami Zuckerberg ustosunkował się także do koncepcji płacenia przez serwis wydawcom za treści które pojawiają się na Facebooku i są tam udostępniane oraz oceniane i dyskutowane przez użytkowników. Taki pomysł ujawnił w styczniu br. Rupert Murdoch porównując relacje Facebook - media do partnerstwa dostawców kablowych i nadawców otrzymujących pieniądze za emisję ich kanałów w kablówkach.

Już wówczas eksperci w rozmowach z Wirtualnemedia.pl ocenili koncepcję Murdocha jako ciekawą, ale zupełnie nierealną. Teraz Zuckerberg potwierdził tę ocenę rozwiewając nadzieje wydawców na opłaty ze strony serwisu.

- Nie jestem pewien czy pomysł opłat ma sens - zdradził szef Facebooka. - Ludzie korzystają z naszej platformy nie po to by zdobywać informacje od wydawców, ale po to by komunikować się pomiędzy sobą. Pomagamy wydawcom w miarę naszych możliwości by mogli monetyzować swoje treści między innymi w oparciu o model reklamowy, a także dzięki nowym rozwiązaniom które dla nich tworzymy.

Zuckerberg zaznaczył, że mówiąc o nowych sposobach monetyzacji treści przez nadawców ma na myśli m.in. mechanizm ułatwiający mediom skłonienie użytkowników do kupowania subskrypcji, który został zapowiedziany w połowie ub.r. Szef Facebooka przyznał, że system nie funkcjonuje na razie dostatecznie skutecznie, jednak prace nad nim są konsekwentnie prowadzone.

Presja wydawców będzie rosnąć

Paweł Nowacki, niezależny konsultant rozwiązań dla wydawców i e-commerce oraz były zastępca redaktora naczelnego „Dziennika Gazety Prawnej” ds. online oceniając wyniki spotkania Zuckerberga z wydawcami i nowe propozycje Facebooka nie kryje swojego dystansu do nich.

- Mark Zuckerberg prowadzi firmę, która m.in. rozpowszechnia wiadomości (nie tylko te dostarczane przez wydawców), ale nie ma własnego newsroomu - podkreśla Paweł Nowacki. - Jednak wraz z Google zdominowała rynek reklamy cyfrowej i drenuje biznes wydawców, jednocześnie ciągle podkreślając znaczenie dziennikarstwa. Zuckerberg podkreśla, że wierzy w potrzebę utrzymania niezależnego dziennikarstwa, ale nie chce płacić wydawcom za treści. Jednak - jak pokazała historia ostatnich kilkunastu miesięcy - Facebook a właściwie sam Mark Zuckerberg nieustannie zmienia zdanie i dostosowuje się do rzeczywistości.

Jak przypomina nasz rozmówca jakiś czas temu Zuckerberg twierdził, że Facebook nie ma problemu z fake newsami, a dziś współpracuje w wielu krajach z organizacjami w zwalczaniu tychże.

- Teraz zdecydował, że będzie pokazywać użytkownikom mniej wiadomości pochodzących od profesjonalnych serwisów, a jeśli już to klasyfikował je pod względem wiarygodności. Zdecyduje tym samym za użytkowników co powinni (a nie co chcą) widzieć – zaznacza Nowacki. - Twierdzi przy tym, że użytkownicy korzystają z Facebooka przede wszystkim nie po to, by czytać wiadomości, ale by komunikować się z innymi (teraz np. chce przejąć „rynek klientów” Tindera). Gdy pytam studentów o rolę największej platformy świata jako dostarczyciela informacji coraz częściej słyszę odpowiedź: Facebook nie jest mi właściwie potrzebny, używam przede wszystkim Messengera.

 Zdaniem Nowackiego presja mediów na uczciwe rozliczenie będzie zapewne coraz silniejsza. Z jednej strony wydawcy będą coraz mocniej skupiać się na własnych modelach biznesowych, czyli zarabianiu na treści oferując dostęp płatny.

- Z drugiej strony głosy krytyki, nie tylko ze strony mediów, pod adresem FB i samego Zuckerberga staną się coraz głośniejsze - przewiduje ekspert rynku wydawców. - Podejmowanie decyzji o tym, w co ma wierzyć użytkownik Facebooka tylko na podstawie opinii innych ludzi, jest wrogie wolnej prasie i dziennikarstwu jako jednemu z fundamentów demokracji. Afera z danymi (Cambridge Analytica) uświadomiły części internautów, że nie wszystko jest na sprzedaż. A Zuckerberg pokazał, że by nadal zarabiać potrafi zrobić krok w tył. Sukces finansowy Facebooka opiera się na zbieraniu danych w celach reklamowych, temu zostało podporządkowane praktycznie wszystko. I treści od wydawców służą tylko zarabianiu. Dopiero w przyszłości zobaczymy kto wygra w tym sporze – zapowiada Nowacki.

W I kwartale br. Facebook miał 2,2 mld użytkowników aktywnych w skali miesiąca i 1,45 mld w skali dnia. Firma zanotowała 11,97 mld dolarów wpływów (wobec 8,03 mld dolarów rok wcześniej) i 4,99 mld dolarów zysku netto (w I kwartale ub.r. było to 3,06 mld dolarów).

Dołącz do dyskusji: Facebook nie chce płacić za treści wydawcom, ale zamierza oceniać ich wiarygodność

5 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
aZaliż
Rozwiązanie jest tylko jedno - media MUSZĄ zrezygnować z FB jako platformy do szukania zasięgu.
A te, które tego szybko nie zrobią, zostaną zwyczajnie przez fb przeżute i wyplute. Zwłaszcza, gdy serwis Zucka autorytarnie obniży ich rangę i okresli ich wiarygodność jako niską.
Nie jestem jednak pewnien, czy wydawcy to rozumieją...
odpowiedź
User
Racjonalny
Po sześciu latach usunąłem FB. Bolało - nikt nie mówi, że nie - ale było warto. Fanpejdże, aplikacje logowania, grupy, znajomi: człowiek przez pewien czas czuje się bezradny, ale z każdym dniem postępujący detoks uświadamia mu, jak złośliwym nowotworem jest Facebook. Długo mi palec drżał nad przyciskiem Usuń konto, ale wyobraziłem sobie siebie - niczym Bogusia Lindę - naprzeciwko którego stoi Mark F.
Mark F.: Anon, dlaczego?!
Racjonalny: W imię zasad, sk****synu.
Jeżeli chcecie dalej się wypinać, proszę. Ale nie jęczcie, że "prywatności nie ma", że "monopolista", że "gra własnymi zasadami". Dobrze Wam radzę: im szybciej przerwiecie to uzależnienie tym lepiej dla Was, dla społeczeństwa i dla całego Internetu.
odpowiedź
User
Termniator
wirtualnemedia.pl to witryna chroniaca przestepcze portale w internecie. Kasuje demaskacyjne posty, ktore naswietlaja wykryte przestepcze mechanizmy w virtualu. Po trochu ich rozumiem, bo zyja z bezprawnej dzialalnosci innych. Dlatego usuwaja wpisy, ktore moglyby zaszkodzic branzy cwaniakow.

Jako ekspert od wirtualu i fachowiec do zwalczania nierzetelnych portali, ich moderatorow i adminow zapraszam po wiedze jak podle dziala virtual i poradniki na wirtualny dysk, pod adresem utn.pl/Interia-Mordoru
DeRick
odpowiedź