SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Menedżerowie reklamowi bronią felixowych limeryków Rusinka: sztuka może być komercyjna, zbędny hejt

Dlaczego Michał Rusinek nie powinien brać udziału w kampanii marketingowej, tylko dlatego że jest osobą kojarzoną z kulturą wysoką? Jeśli będziemy wyśmiewać takie akcje jak kampania orzeszków Felix z jego limerykami, skażemy się na prymitywne promocje reklamowane przez celebrytów - komentują dla Wirtualnemedia.pl Piotr Zajlich i Robert Sosnowski.

Po tym jak we wtorek poinformowano o starcie konkursu promującego orzeszki Felix, w którym Michał Rusinek, literaturoznawca i były sekretarz Wisławy Szymborskiej, napisał kilka limeryków chwalących tę marką i oceni podobne wierszyki stworzone przez internautów, w serwisach pojawiło się sporo negatywnych opinii. Zareagowali głównie dziennikarze i blogerzy aktywni na Twitterze: negatywnie zdziwili się, że kojarzony z kulturą wysoką i uchodzący za purystę językowego Rusinek dla celów marketingowych tworzy limeryki o orzeszkach. Ponadto niektórzy napisali i zamieścili własne wierszyki, wyśmiewające tę sytuację (przeczytaj je).

Pytani przez Wirtualnemedia.pl menedżerowie z branży reklamowej mają zupełnie inne zdanie na ten temat. Przede wszystkim podkreślają, że błędny jest stereotyp zakazujący osobom z kręgów kultury wysokiej brać udział w akcjach marketingowych. - W Polsce pokutuje przekonanie, że ludzie sztuki powinni zachować czystość duchową i trzymać się z dala od komercji. Niesłusznie - ocenia Robert Sosnowski, dyrektor zarządzający Biura Podróży Reklamy. - Jeśli Rusinek postanowił pisać dla marki orzeszków i ma taką możliwość - fajnie - też bym chciał. Mało tego, w mojej opinii pokazuje dystans do siebie, co było przecież wspaniałą cechą Pani Wisławy Szymborskiej - dodaje Piotr Zajlich, creative & strategic director w San Markos.

Obaj nasi rozmówcy uważają, że konkurs z limerykami jest ciekawy i kreatywny. - Akcja, choć płytko, to jednak zmusza do zdobywania wiedzy, myślenia i tworzenia, co jest wystarczającym powodem, by każdy, kto rozumie jak ważne to jest chciał takie przedsięwzięcie wesprzeć - stwierdza Piotr Zajlich. - Zapytam przewrotnie, czy lepsza byłaby kampania orzeszków Felix z zespołem disco-polo i „umcy, umcy” lub z celebrytą, popularnym na portalu plotkarskim? - pyta Robert Sosnowski. - W mojej opinii tworzenie limeryków pod okiem autorytetu to fajna, pozytywna sprawa, z dziedziny kreatywnej - dodaje.

Sosnowski przypomina, że na zabawie językowej opierał się zorganizowany dwa lata temu konkurs „Lepiej Żywca” promujący piwo Żywiec, w którym jurorami byli Stanisław Tym, Monika Brodka, Marek Raczkowski i Tymon Tymański (przeczytaj o tym więcej). - Ta kampania silniej czerpała z Szymborskiej, bo bezpośrednio odnosiła się do jej twórczości, ale oczywiście już tego większość ludzi nie wyłapała i protestów nie było - stwierdza szef Biura Podróży Reklamy.


Opinie o udziale Michała Rusinka w akcji promującej orzeszki Felix


Piotr Zajlich, creative & strategic director w San Markos

W mojej opinii fantastyczny pomysł! Jest dowodem, że jedną zapałką da się rozpalić piekło. I to z dwóch stron.
 
Z jednej udało się wspaniale wciągnąć odbiorców w interakcję poprzez pisanie wierszyków. Czasem nie są one co prawda limerykami, a czasem są naprawdę głupie, ale także czasem poprawnie nonsensowne, co akurat  trafia w istotę tej małej i zabawnej literackiej formy. Tak, czy inaczej cieszę się, że ludzie piszą, klecą i szukają skojarzeń - w ten sposób ćwiczą wyobraźnię i stają się lepsi.
 
Z drugiej strony zawrzało wśród zawodowców i to rozbawiło mnie setnie. Skąd drogie Panie i drodzy Panowie wzięliście przekonanie, że skoro Pan Rusinek był sekretarzem naszej wybitnej rodaczki, to musi pozostać stale, blisko i nierozerwalnie związany ze sztuką przez duże „tfu”? Dlaczego ma być zawsze, sztywny i nie czytać do poduszki nic prócz Bułhakowa czy Prousta? Przecież jest człowiekiem, jak każdy z nas. Ma swoje potrzeby i słabości, czasem jest niesprawiedliwy, czasem próżny, a czasem kłamie i ma focha - jak każdy z nas. Jeśli więc postanowił pisać dla marki orzeszków i ma taką możliwość - fajnie - też bym chciał. Mało tego, w mojej opinii pokazuje dystans do siebie, co było przecież wspaniałą cechą Pani Wisławy Szymborskiej.
 
Reasumując, akcja przełamuje stereotyp bezmyślnego odbiorcy reklam, któremu trzeba pokazać migający „baton” z napisem „KLIKNIJ I WYGRAJ TABLET”, żeby go zainteresować. Akcja, choć płytko, to jednak zmusza do zdobywania wiedzy, myślenia i tworzenia, co jest wystarczającym powodem, by każdy, kto rozumie jak ważne to jest chciał takie przedsięwzięcie wesprzeć.

Brawo Panie Michale - brawo Felix.


 Robert Sosnowski, dyrektor zarządzający Biura Podróży Reklamy

Ta sytuacja przypomina mi nieco scenę z sądem nad wiedźmą z filmu „Monty Python i Święty Graal”. Dobra, każdy ma prawo się pośmiać i ułożyć zabawny limeryk z Rusinka, orzeszków z tej okazji, ale obawiam się większego hejtu, tak jak w przypadku „Smutnego autobusu”. Podobają mi się limeryki Michała Majewskiego (pozdrawiam), ale kto dziś nie robi komercyjnych projektów? :-) Krytykujmy to na wesoło i puentujmy w limerykach jak ktoś ma taką potrzebę i bawmy się tym, nie hejtujmy.

Warto zwrócić uwagę, że nagradzana kampania „Lepieje Żywca” silniej czerpała z Szymborskiej, bo bezpośrednio odnosiła się do jej twórczości, ale oczywiście już tego większość ludzi nie wyłapała i protestów nie było. Zapytam przewrotnie, czy lepsza byłaby kampania orzeszków Felix z zespołem disco-polo i „umcy, umcy” lub z celebrytą, popularnym na portalu plotkarskim? W mojej opinii tworzenie limeryków pod okiem autorytetu to fajna, pozytywna sprawa, z dziedziny kreatywnej.

W Polsce pokutuje przekonanie, że ludzie sztuki powinni zachować czystość duchową i trzymać się z dala od komercji. Niesłusznie.

Myślę, że Rusinek dla konsumentów nie jest problemem i po prostu tak się złożyło, że akurat przypadkowo narasta pewien hejt wokół tego. Zaczęło się od zabawnych, krytycznych limeryków na Twitterze, czy na tym się skończy? Warto zwrócić uwagę, że hejt w Polsce na pstrym koniu jeździ. Blogerzy, aktywiści socialowi wrzucają czasami swoje opinie szybciej niż zdążą pomyśleć, bo temat jest hot, bo ktoś już shejtował. W mojej opinii tezę tę potwierdza, to że często jako sensacja w necie rozchodzą się newsy sprzed kilku lat czy rzeczy absolutnie zmyślone czyli podawane bez jakiejś refleksji, analizy, sprawdzenia. I akurat w tryby tej niedoskonałej maszyny wciągnęło właśnie Rusinka i orzeszki Felix.

Mam nadzieję i kibicuję temu żeby mała wrzawa wokół tego tematu przełożyła się na wzbudzenie zainteresowania akcją w pozytywnym sensie. Mam nadzieję, że tak właśnie będzie.

Dołącz do dyskusji: Menedżerowie reklamowi bronią felixowych limeryków Rusinka: sztuka może być komercyjna, zbędny hejt

11 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Apropos
Orzeszek kontra szara komórka.
Myślisz, że to walka nierówna?
Nie - orzeszek będzie bardziej destruktywny,
zadbał już o to Dyr. kreatywny.
odpowiedź
User
Smoczyca
Jedyne co mi się nasuwa na myśl, w związku z tą kampanią i udziałem w niej p. Rusinka to to, że orzeszki Felix są niesmaczne...
odpowiedź
User
nieżywa pagina
Skoro bufon Rusinek schodzi ze sztuki wysokiej, czyli poezji na komerchę i to niezbyt wysmakowaną bo FMCG, to mnie szyda nie dziwi. Felix cweli poetów! ;)
odpowiedź