SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Reklamy w Messengerze to spodziewany ruch Facebooka, może przynosić 100 milionów dolarów dziennie (opinie)

Facebook zapowiedział wprowadzenie globalnie reklam w komunikatorze Messenger. Serwis podkreśla, że dzięki temu dla reklamodawców potencjalna liczba odbiorców zwiększy się o ponad 1,2 miliarda, a eksperci rynku reklamy internetowej w rozmowach z serwisem Wirtualnemedia.pl podzielają tę argumentację. - Należało się spodziewać, że przy ogromnej popularności Messengera Facebook zechce monetyzować go reklamowo tym bardziej, że „reklamowa pojemność” głównego serwisu już się wyczerpuje. Globalny potencjał nowej powierzchni to minimum 100 milionów dolarów dziennie - oceniają Dariusz Jemielniak, Krzysztof Zieliński, Piotr Krauschar, Michał Chrościcki, Sebastian Lipka i Marek Kalużny.

Zapowiadając kilka dni temu wprowadzenie reklam do Messengera Facebook zaznaczył, że na początku reklamy będą dostępne w kampaniach, których celem jest zwiększenie ruchu lub konwersji. Lista obsługiwanych celów reklamowych ma zostać wkrótce rozszerzona, m.in.  o kampanie zachęcające do instalacji aplikacji.

Facebook potwierdził, że globalna oferta reklamowa dotycząca Messengera obejmuje także polski rynek, choć obecnie część reklamodawców w naszym kraju może jeszcze nie dostrzec takiej opcji. Powinni jednak spotkać się z nią w ciągu najbliższego tygodnia lub dwóch.

Zuckerberg wie co robi, Facebook osiągnął reklamowe granice

W rozmowach z serwisem Wirtualnemedia.pl eksperci segmentu reklamy internetowej nie są zdziwieni decyzją o wprowadzeniu reklam do Messengera. Większość z nich uważa ten ruch za zrozumiały i mogący przynieść satysfakcjonujące wyniki zarówno dla Facebooka, jak i reklamodawców.

Prof. Dariusz Jemielniak, ekspert w dziedzinie badań internetu w Akademii Leona Koźmińskiego dodatkowo wskazuje na przemyślane działanie Marka Zuckerberga, szefa Facebooka i wyjaśnia politykę serwisu.

- Kiedy Facebook był w pierwszej fazie rozwojowej często czyniono mu zarzut, że nie ma pomysłu na monetyzację, unika reklam, a jego twórca nie ma głowy do biznesu – przypomina Dariusz Jemielniak. -  Obecny ruch wprowadzenia reklam do aplikacji Messenger pokazuje dobitnie, że krytycy po prostu nie rozumieli idei Zuckerberga, który najpierw stworzył usługę, z jakiej korzysta znaczna część ludzkości, a dopiero potem znajduje kolejne pola jej monetyzacji. Aplikacja z dodatkowej funkcji w ramach Facebooka stała się osobnym i niezwykle popularnym produktem. Nie powinno więc dziwić, że Zuckerberg wprowadza reklamy, a niebawem zapewne także nowe usługi.

Jemielniak w rozmowie z nami podaje przykłady: w USA już od dłuższego czasu można za pomocą Messengera przesyłać sobie drobne kwoty pieniędzy, choć nadal w podobnych funkcjach dodatkowych przoduje Weibo.

- Doraźnie ruch ten może spowodować powstanie nowych formatów reklamowych. W dłuższej perspektywie zobaczymy, jak na to posunięcie zareaguje Google, ale także Amazon, który sukcesywnie buduje swoją pozycję na rynku reklamowym w ramach ekosystemu swoich urządzeń i usług – przewiduje Jemielniak.

Krzysztof Zieliński, ekspert Gemiusa zwraca uwagę na kurczący się potencjał reklamowy Facebooka i jednocześnie stara się określić możliwości Messengera w tym zakresie.

- Powracamy do czasów reklam na GG. Facebook osiągnął już granicę dziennej liczby reklam, która może być wyświetlona użytkownikom, by były one efektywne - ocenia Krzysztof Zieliński. - Szacuje się, że to średnio 50 reklam dziennie na osobę. Wejście z reklamami do Messengera to początkowo większe wskaźniki konwersji, co jest efektem świeżości i ciekawości. Wiele zależy od częstotliwości ich emisji oraz dopasowania. Dodatkowo Facebook może wykorzystać boty do kontekstowych reklam związanych z treścią rozmowy, aktywnością na Facebooku, czy miejscem i czasem przybywania internauty. Może również wciągnąć użytkownika w dialog.

Zdaniem Zielińskiego globalny potencjał nowej powierzchni to minimum 100 mln dol. dziennie.

- Są to pieniądze, które mogą zostać przesunięte z reklam display kupowanych w modelu RTB, lub budżetów direct marketingowych. Pytanie jak reklamy będą konwertowały kampanie z urządzeń mobilnych i czy reklamodawcy będą potrafili wykorzystać możliwości reklam instant - zastanawia się ekspert Gemiusa.

Messenger będzie obowiązkową pozycją w strategiach marketingowych

Dla Sebastiana Lipki, performance analyst w Catvertiser nie ulega wątpliwości, że dodanie Messengera do reklamowej oferty Facebooka jest jej naturalnym rozszerzeniem.

- Zespół Facebooka od dłuższego czasu pracuje nad uniezależnieniem i wzmocnieniem pozycji Messengera, czego efektem jest wzrastająca liczba użytkowników komunikatora – zaznacza Sebastian Lipka. - Kwestią czasu było zatem marketingowe zagospodarowanie również tej przestrzeni. Dodanie kolejnego placementu poprzez umożliwienie umieszczania reklam w Messengerze, z którego obecnie korzysta ok 1,2 mld osób na całym świecie nie jest zaskoczeniem ani też rozwiązaniem zupełnie nowatorskim. Sponsorowane wiadomości mogli wcześniej wysyłać chociażby użytkownicy LinkedIn (chociaż tam działa to na nieco innych zasadach).

Zdaniem naszego rozmówcy obserwując działania specjalistów od dawna prześcigających się w pomysłach na marketingowe wykorzystanie Messengera, możemy być pewni, że nowe możliwości bardzo szybko zostaną wykorzystane i staną się obowiązkowym elementem strategii marketingowych (szczególnie dla branży e-commerce), czyniąc komunikator Facebooka niezwykle istotnym kanałem komunikacji na linii marka-klient, ale też klient-marka.

W podobnym duchu brzmi ocena Michała Chrościckiego, analyst & strategy plannera w Mint Media.

- To zdecydowanie ruch w dobrą stronę – nie ma wątpliwości Michał Chrościcki. - Liczby mówią same za siebie, to rozszerzenie zasięgu kampanii na Facebooku o bazę ponad 1,2 miliarda ludzi korzystających każdego miesiąca z Messengera. Obserwujemy rynek i o wykorzystaniu Messengera w kampaniach dla naszych klientów myśleliśmy już od dłuższego czasu. Cieszą nas więc nowe możliwości w tym zakresie, które zapewnią lepsze dotarcie do użytkowników. Messenger ma wiele zalet i myślę, że dedykowane reklamy sprawdzą się tutaj nieco lepiej niż te kierowane do tej pory na mobilne wersje serwisu. Ten ruch ze strony Facebooka wzmocni jego pozycję na rynku reklamowym i przyczyni się do wzrostu wydatków na rynku mobile w tym roku – prognozuje Chrościcki.

Messenger dojrzał do monetyzacji

Nieco bardziej sceptycznie niż poprzednicy ruch Facebooka związany z Messengerem ocenia Piotr Krauschar, prezes zarządu FaceAddicted, choć i on dostrzega potencjał reklamowy komunikatora.

- Wprowadzenie przez Facebooka reklam w Messengerze było nieuniknione, ponieważ platforma musi raportować akcjonariuszom wzrosty zysków, a żeby to robić nie wystarczą akwizycje i sumowanie zysków – wyjaśnia Piotr Krauschar. - Ów ruch pokazuje, że w oczach zarządzających Facebookiem komunikator stał się kolejnym dojrzałym, w dużej mierze niezależnym tworem, który nabrał masy a ją warto zacząć monetyzować. Na pewno będziemy testować to rozwiązanie, a jakie będą wyniki, czas pokaże. Jak zareagują na ten ruch użytkownicy? Na początku będą narzekać, ale z biegiem czasu przywykną.

Krauschar przypomina, że zanim pojawiły się media społecznościowe, mieliśmy już do czynienia z reklamami wyświetlanymi w GG, w Tlen.pl czy w Skype, tak więc w opinii eksperta szoku nie będzie.

- To nie zmienia faktu, że Facebook staje się śmietnikiem, w którym wzorem portali horyzontalnych mamy do czynienia z clutterem reklamowym oraz feerią barw w postaci postów z efektami stroboskopowymi. What’s next? – pyta szef FaceAddicted.

Z kolei Marek Kalużny, account manager w Mint Media ocenia decyzję o reklamowym wykorzystaniu Messengera jako interesującą, a sam format za atrakcyjny.

- Kolejne narzędzie to kolejne możliwości dla reklamodawców i nowy argument w negocjacjach z klientami, by chętniej lokowali budżety w reklamę w mediach społecznościowych. Skoro mamy reklamy przekierowujące do Messengera, to tym bardziej nie powinno nas dziwić, że Facebook wprowadza również ruch w drugą stronę. Szczególnie, że nowy format wydaje się bardzo atrakcyjny z uwagi na małą liczbę elementów w Messengerze, które mogą nas rozproszyć – zauważa Marek Kalużny.

Przychód Facebooka w I kwartale br.  wyniósł 8,03 mld dol. - o 49 proc. więcej rok do roku, zysk netto osiągnął poziom 3,06 mld dol.

Dołącz do dyskusji: Reklamy w Messengerze to spodziewany ruch Facebooka, może przynosić 100 milionów dolarów dziennie (opinie)

6 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Ale!
A dla kogo ten wywiad? A to bez kozery powiem sto milionôw na sekundę
odpowiedź
User
pavv
Dziwne żeby "eksperci" mówili inaczej skoro żyją z wciskania miejsc reklamowych naiwnym klientom którzy nie wiedzą, że skuteczność ich reklam można już liczyć w promilach. No i te wydumane stanowiska: analyst & strategy planer, performance analyst itp. itd.
odpowiedź
User
Wojciech
Niech się "branżunia" zastanowi co robi. Jako przykład podam GG, które też dodało reklamy. No i gdzie teraz jest?
Poza tym istnieje coś takiego jak Messenger lite...
odpowiedź