SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Za korzystny dla PO sondaż „Wiadomości” obwiniły dyrektora Kantar Millward Brown. „Jego poglądy bez wpływu na badania”

Po tym jak w zeszłym tygodniu „Fakty” TVN podały wyniki sondażu Kantar Millward Brown, w którym Platforma Obywatelska wyprzedziła Prawo i Sprawiedliwość, Paweł Ciacek, dyrektor ds. kontaktów z klientami w firmie, został skrytykowany (m.in. w „Wiadomościach” TVP1) za współpracę z Instytutem Obywatelskim założonym przez PO. Kantar Millward Brown podkreśla, że Ciacek nie zajmuje się sondażami politycznymi, a jego poglądy nie mają wpływu na pracę. W sobotę „Wiadomości” zaprezentowały wyniki badania Kantar Public, w którym PiS znalazło się przed PO.

Wyniki sondażu Kantar Millward Brown zaprezentowano w środowym wydaniu „Faktów” TVN. W badaniu chęć zagłosowania na Platformę Obywatelską zadeklarował 31 proc. ankietowanych (o 4 pkt proc. więcej niż w poprzednim sondażu), a na Prawo i Sprawiedliwość - 29 proc. (tyle samo co poprzednio).

- To badanie potwierdza trend, w którym Platforma Obywatelska od tygodni zyskuje deklarowane poparcie. Ale na potwierdzenie zmiany lidera na dłużej trzeba poczekać na kolejne badania - skomentował prowadzący „Fakty” Grzegorz Kajdanowicz.

Wyniki sondażu pierwszy raz przedstawiono w popołudniowym wydaniu „Faktów”.

Krótko przed głównym wydaniem programu Michał Adamczyk, prowadzący „Wiadomości” TVP1, na Twitterze zwrócił uwagę, że Paweł Ciacek, dyrektor ds. kontaktów z klientami w Kantar Millward Brown, współpracował z Instytutem Obywatelskim, think tankiem założonym przez PO.

Inni internauci szybko zwrócili uwagę, że Ciacek jest też prezesem Fundacji Projekt: Polska, której celami są m.in. promowanie wartości liberalnych i integracji europejskiej.

Przypomniano też jego wypowiedzi sprzed miesiąca z programu „Drugie śniadanie mistrzów” w TVN24, w których krytykował politykę zagraniczną rządu PiS i chwalił Donalda Tuska, oraz jego wpisy twitterowe o podobnej wymowie.

W czwartek w „Wiadomościach” pokazano materiał Ewy Bugały o demonstracjach przeciw rządowi planowanych w najbliższych dniach: proteście byłych funkcjonariuszy służb PRL przeciw obniżeniu ich emerytur oraz Marszu Wolności organizowanym przez PO (promowanym m.in. na warszawskich autobusach).

- Po raz kolejny nastroje na antyrządowych protestach mają wspierać sondaże, znów zaskakująco korzystne dla opozycji - stwierdziła Bugała, dodając, że w badaniu Kantar Millward Brown dla „Faktów” PO okazała się najpopularniejszą partią. Przytoczono też krytyczną wypowiedź politologa o ostatnich działaniach PO oraz podobne komentarze prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, redaktora naczelnego „W Sieci” Jacka Karnowskiego i dziennikarza „Gazety Polskiej Codziennie” Adriana Stankowskiego na temat sondaży jako narzędzia walki politycznej.

- Okazuje się, że w firmach przeprowadzających takie sondaże eksponowane stanowiska często zajmują ludzie niekryjący swoich politycznych poglądów - dodała reporterka „Wiadomości”, po czym opisała współpracę Pawła Ciacka z Instytutem Obywatelskim i kilka jego wpisów twitterowych krytykujących rząd PiS.

- Nie, nie angażuję się politycznie. Nie występuję publicznie i nie ma takiego miejsca, w którym ja bym prezentował publicznie swoje poglądy, ponieważ nie występuję publicznie - stwierdził Paweł Ciacek z rozmowie telefonicznej z Ewą Bugałą. Czy jego wpisy na Twitterze nie są wypowiedziami publicznymi? - Ja uważam, że to jest jakaś moja wypowiedź, ale to nie jest obecność publiczna i to nie jest angażowanie się publiczne - odpowiedział.

W materiale przypomniano wyniki sondażu dla „Faktów” z początku 2015 roku, w którym na kilka miesięcy przed wyborami prezydenckimi Bronisław Komorowski uzyskał 73 proc. poparcia, a Andrzej Duda - tylko 8 proc. Zasugerowano również, że planowana na długi weekend sekwencja wydarzeń jest próbą zachwiania obozem rządzącym, podobną do zamieszania w Sejmie w drugiej połowie grudnia ub.r.

Co na to Kantar Millward Brown? Kuba Antoszewski, PR manager firmy, w odpowiedzi na pytania Wirtualnemedia.pl, podkreślił, że sondaże są realizowane przez nią zgodnie z najwyższymi standardami, na które nie mają wpływu pracownicy.

- Proces realizacji badań sondażowych oparty jest na metodologii i szeregu, w dużej mierze, zautomatyzowanych procedur, w które zaangażowanych jest na wielu etapach wiele osób. Jakiekolwiek poglądy czy to polityczne, czy dotyczące innych obszarów nie mają ŻADNEGO wpływu na realizację badania, a co za tym idzie na jego wyniki - stwierdził Antoszewski. - Zgodność procedur badawczych ze standardami badawczymi określają funkcjonujące na rynku certyfikaty. Instytut Kantar Millward Brown posiada zarówno polski certyfikat Programu Jakości Pracy Ankieterów przyznawany przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku, jak i międzynarodowy certyfikat ISO 20252 - wyliczył.

W związku z tym opinie menedżerów firmy, także dotyczące polityki, nie mają wpływu na prowadzone badania opinii. - Z powyższych względów uznajemy, że poglądy polityczne pracowników stanowią ich prywatną sprawę, tak jak ich działalność społeczna, czy polityczna realizowana w czasie prywatnym i nie mamy żadnego prawa w te aktywności ingerować. W naszym instytucie pracują osoby o bardzo różnych poglądach - przekazał nam Antoszewski.

- Tak więc zarówno poglądy polityczne, jak i działalność Pawła Ciacka nie mają żadnego związku z realizowanymi przez niego obowiązkami dyrektora ds. kontaktów z klientami. Niemniej jednak, warto zwrócić uwagę, że Paweł Ciacek jest zaangażowany w Kantar Millward Brown we współpracę z klientami komercyjnymi i działami marketingu i nie zajmuje się sondażami politycznymi przygotowywanymi przez osobny dział firmy - dodał PR manager Kantar Millward Brown.

W sobotę w „Wiadomościach” podano wyniki sondażu wyborczego przeprowadzonego dzień wcześniej przez firmę Kantar Public (wspólną strukturę Kantar TNS i Kantar Millward Brown). PiS osiągnęło w nim 31 proc. poparcia, a PO - 29 proc., natomiast bez uwzględnienia 16 proc. niezdecydowanych respondentów pierwsza partia miała 37 proc., a druga - 34 proc.

Michał Adamczyk na Twitterze zwrócił uwagę, że bez uwzględnienia niezdecydowanych PiS osiągnęło w sondaży o 1 pkt proc. niższy wynik niż w wyborach jesienią 2015 roku, natomiast partie opozycyjne powyżej progu wyborczego - o 5 pkt proc. wyższy.

Dołącz do dyskusji: Za korzystny dla PO sondaż „Wiadomości” obwiniły dyrektora Kantar Millward Brown. „Jego poglądy bez wpływu na badania”

28 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Polak
No zbyt komfortowo sytuacja dla Kantar nie wygląda. Nie byłoby niczym złym, gdyby osoby z takich instytucji jak badające opinie polityczne nie mieszały się politykę. Bo to rodzi nieciekawe skojarzenia.
odpowiedź
User
rakieta falcon 9
Ciekawe jakby pisano tutaj o takiej sytuacji, gdyby na stanowisku tego faceta, ale w innej sondażowni, był wasz ulubieniec Misiewicz i gdyby niespodziewanie dobry sondaż dla PiS się stamtąd pojawił?
odpowiedź
User
ała
wp.pl: "Po spadkach PiS "Wiadomości" zamówiły swój sondaż. Partia Kaczyńskiego znowu na czele"

Badanie zamówiono w Kantar Public (ośrodek w sumie z kilkudziesięcioletnią tradycją, sięgającą utworzonego w 1958r. OBOP)
Wedle tegoż sondażu PiS ma 31 proc. poparcia, a PO 29 (różnica poniżej błędu statystycznego).

W rzeczywistości taki wynik badania oznacza potwierdzenie rzetelności badania, w którym PiS stracił prowadzenie. Oba badania są w zasadzie tożsame. Różnią się tylko kolejnością wymienienia zwycięzcy. Za to potwierdzają "zadyszkę" PiS, stałą wzrostową PO i powrót elektoratu N.pl do PO.
odpowiedź