SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

„Super Express”, „Fakt” i Pudelek.pl przegrały w sądzie z żoną Roberta Janowskiego. Przeprosiny przez 30 dni na całej pierwszej stronie

Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że „Super Express” za naruszenie w wielu tekstach dóbr osobistych Moniki Głodek, żony prezentera Roberta Janowskiego, ma zapłacić jej 150 tys. zł zadośćuczynienia oraz zamieszczać przeprosiny przez 30 dni na pierwszej stronie wydania papierowego i serwisu SE.pl. Niedawno korzystne dla Głodek wyroki zapadły w podobnych procesach wytoczonych „Faktowi” i serwisowi Pudelek.pl. - To absolutnie skandaliczny wyrok, który jest próbą zakneblowania prasy i cenzury prewencyjnej - uważa Sławomir Jastrzębowski, szef „Super Expressu”.

Sławomir Jastrzębowski, fot. Andrzej Lange/Super ExpressSławomir Jastrzębowski, fot. Andrzej Lange/Super Express

O tym, że Monika Głodek i Janina Drzewiecka miały ukraść ubrania w sklepie w USA, tabloidy i serwisy plotkarskie rozpisywały się od wiosny do listopada 2013 roku. Szczegółowo relacjonowały proces wytoczony kobietom przez właściciela sklepu. „AFERA z KRADZIEŻĄ FUTER. Głodek i Drzewiecka SZMATY KRADŁY, a nie futra”, „Monika Głodek i Janina Drzewiecka PÓJDĄ SIEDZIEĆ?”, „Monika Głodek i Janina Drzewiecka: Płakały, kiedy je aresztowałem - wyznaje policjant”, „Ukradły szmaty za 1800 zł na adwokatów wydadzą 20 000 zł”, „AFERA Z FUTRAMI: Głodek chciała wrobić Drzewiecką” - czytamy w tytułach niektórych tekstów o tej sprawie w serwisie „Super Expressu”.

Pod koniec 2013 roku sąd uniewinnił obie kobiety. Wiosną 2014 roku Monika Głodek w wywiadzie dla „Show” stwierdziła, że ubrań, których dotyczyły zarzuty, w ogóle nie było w ofercie tego sklepu, a proces przeciągał się, ponieważ strona oskarżająca nie była odpowiednio przygotowana. - To nabijanie czytelników w butelkę. Te wszystkie kłamstwa, że nie zostałyśmy uniewinnione. Trzeba zacząć od tego, że nigdy nie byłyśmy winne - oceniła publikacje polskich mediów o tej sprawie.

Monika Głodek za publikacje na ten temat pozwała wydawców „Faktu”, „Super Expressu” i serwisu Pudelek.pl. W pozwach zarzuciła im naruszenia dóbr osobistych poprzez szereg publikacji wskazujących ją jako winną kradzieży ubrań w USA.

Jak poinformował w środę mec. Roman Giertych, którego kancelaria reprezentuje Monikę Głodek, w procesie przeciw „Super Expressowi” Sąd Okręgowy w Warszawie w pierwszej instancji przychylił się do zarzutów. Zgodnie z wyrokiem wydawca dziennika ma zapłacić Głodek 150 tys. zł zadośćuczynienia (kobieta domagała się 300 tys. zł) oraz zamieszczać przeprosiny przez 30 dni na całej pierwszej stronie wydania papierowego gazety oraz na stronie głównej jej serwisu internetowego SE.pl.

- Sąd orzekł, że „Super Express” nie dochował wierności faktom oraz domniemaniu niewinności i w kilkudziesięciu publikacjach przedstawiał moją klientkę jako winną czynu, z którego została całkowicie uniewinniona przez sąd amerykański - mówi Giertych portalowi Wirtualnemedia.pl.

Z orzeczeniem sądu zupełnie nie zgadza się Sławomir Jastrzębowski, redaktor naczelny „Super Expressu”. - To absolutnie skandaliczny wyrok, który jest próbą zakneblowania prasy i cenzury prewencyjnej - stwierdza w rozmowie z Wirtualnemedia.pl. - Wyrok został wydany wbrew faktom, które „Super Express” przedstawił. A fakty są następujące: pani Głodek została zatrzymana na gorącym uczynku kradzieży, o czym informowała amerykańska policja. Pani Głodek przyznała się do winy (przedstawiliśmy na to dowód w sądzie), ale potem wycofała swoje zeznania. Pani Głodek nigdy nie wytoczyła procesu amerykańskim władzom za to, że została rzekomo niesłusznie zatrzymana i niesłusznie postawiono jej zarzuty. Z naszych informacji wynika, że pani Głodek nie odzyskała do dzisiaj rzeczy, które zostały skradzione i zatrzymała - opisuje szef dziennika.

- W moim przekonaniu pani Głodek próbuje polskiej opinii publicznej przekazać komunikat: „Ja jestem niewinna, niczego takiego nie zrobiłam”. W jej niewinność uwierzę dopiero, gdy poda amerykańskie władze federalne do sądu i wygra tam proces. Nic mi nie wiadomo, żeby miała to zrobić - dodaje Jastrzębowski. - Dlatego „Super Express” wniesie apelację i jesteśmy przekonani, że ten wyrok się nie utrzyma - zapowiada.

W ostatnich miesiącach korzystne dla Moniki Głodek wyroki sadów pierwszej instancji zapadły w podobnych procesach wytoczonych wydawcom „Faktu” i serwisu Pudelek.pl. Pierwszy ma zapłacić jej 150 tys. zł zadośćuczynienia i opublikować przeprosiny na pierwszej stronie, a drugi - zapłacić 300 tys. zadośćuczynienia i publikować przeprosiny na stronie głównej przez 30 dni. Jak mówi nam Roman Giertych, Pudelek.pl naruszył udzielone przez sąd zabezpieczenie roszczeń polegające na zakazie publikacji o pozywającej. Sąd nałożył na wydawcę serwisu 20 tys. zł kary, która się uprawomocniła i komornik w tym tygodniu zaczął jej egzekucję.

- Niebawem będą zapadać wyroki z pozwów Janiny Drzewieckiej. Myślę, że będą analogiczne, bo zakres spraw jest identyczny - dodaje Roman Giertych.

Dołącz do dyskusji: „Super Express”, „Fakt” i Pudelek.pl przegrały w sądzie z żoną Roberta Janowskiego. Przeprosiny przez 30 dni na całej pierwszej stronie

48 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Viera
Pan Jastrzębowski odwraca kota ogonem - zawsze wyrok decydował o winie (a kobiety nie zostały skazane), a nie wygrany proces wytoczony policji o niewinności.
odpowiedź
User
Mama
Ciekawe czy ktoś wierzy tej Głodek i Drzewieckiej. Sprawa ewidentnie wygląda na skręconą. Niewiniątka. Ludzie wiedzą swoje
odpowiedź
User
Marek
Czy macie korektora w redakcji? Jeśli macie, to zmieńcie. A jeśli nie macie, to go zatrudnijcie. Proszę...
odpowiedź