SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Analitycy: dane z rynku pracy znów potwierdziły siłę polskiej gospodarki

Znów dodatnia dynamika wynagrodzeń oraz zauważalna poprawa na rynku pracy, mimo sporej pomocy ze strony statystki, po raz kolejny pokazały siłę polskiej gospodarki. Widać, że wskaźniki zdecydowanie odbiły się od dna i przed nimi już tylko marsz w górę, co szczególnie cieszy w przypadku zatrudnienia.

Nieco lepsze od oczekiwań dane o dynamice wynagrodzeń w maju są trudne do jednoznacznego zanalizowania. Po pierwsze spory wpływ wywarły na nie efekty statystyczne, czyli niska ubiegłoroczną baza spowodowana wstrzymaniem premii i bonusów przez większość firm, które w marcu 2009 r. widziały już widmo spowolnienia i postanowiły zatrzymać u siebie maksymalnie dużo środków na niewiadomą przyszłość. Także obawa przed słabszym okresem spowodowała wówczas strach pracobiorców przez zwolnieniami, więc nie pojawiały się żądania podwyżek, a brak premii został przyjęty ze zrozumieniem.

Natomiast w maju 2010 r. w strukturze wynagrodzeń widać wyraźny wpływ dodatkowych czynników, czyli prawdopodobnie właśnie premii i dywidend, na których wypłatę w tym roku firmy było po prostu stać. Także poprawa globalnej i krajowej koniunktury spowodowała, że rosną zamówienia, produkcja i sprzedaż, a więc i optymizm na rynku. To skutkuje powoli rosnącą presją na utrzymanie dobrych i potrzebnych pracowników, a stąd już prosta droga właśnie do premii, a później - do podwyżek i tworzenia nowych miejsc pracy. Na końcu zaś, ale prawdopodobnie już niedługo, w ślad za rosnącą od jesieni inflacją, pojawią się także żądania płacowe nie tylko od najważniejszych pracowników firm, ale także od wszystkich grup pracobiorców.

Dodatkowym, ale bardzo mocnym impulsem, który mógł w maju podbić wynik zarówno w kategorii wynagrodzeń, jak i zatrudnienia były pierwsze praca przy usuwaniu skutków powodzi i zwiększony popyt na pracowników w tych rejonach, ale z drugiej strony czas powodzi mógł spowodować czasowe ograniczenie prac w sektorze budownictwa - zarówno indywidualnego, jak i infrastrukturalnego. Jednak prawdziwe efekty powodzi poznamy w danych za czerwiec - wówczas dopiero będzie wiadomo ile zniszczeń zanotowano w mniejszych firmach. Jednocześnie jednak ruszą ogromne inwestycje w naprawy i odbudowę, więc będzie to raczej korzystne dla suchych danych GUS.

Z tych powodów bardzo trudno jednoznacznie ocenić majowe dane i z ostateczną ich interpretacją należy zaczekać do kolejnych okresów, gdy wreszcie zarysuje się stały trend. Na razie bowiem po okresie ostrej zimy przyszedł czas tragedii narodowej i żałoby narodowej, a ostatnio powódź. Jednak już dziś z dużym prawdopodobieństwem można przewidywać, że przy coraz mocniejszych symptomach poprawy sytuacji na światowych rynkach oraz równie optymistycznie wyglądających wskaźnikach bieżących i wyprzedzających koniunktury polski rynek pracy dużymi krokami zmierza ku mocnemu odbiciu. To zaś zaowocuje żądaniami placowymi, ale - co najważniejsze - pozwoli pracodawcom je spełniać. Za tym scenariuszem przemawia także dzisiejszy odczyt danych o zatrudnieniu, który pokazał po raz kolejny wzrost rok do roku. Podobną tendencję zauważa także resort pracy, który w swoich ostatnich analizach sygnalizuje już systematyczny spadek stopy bezrobocia po marcowe górce na poziomie 13% i dziś zapowiada jej! dalszy spadek i to nie tylko w wyniku zatrudnienia sezonowego.

W czwartek Główny Urząd Statystyczny (GUS) poinformował, że przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w maju 2010 r. spadło o 1,5% w stosunku do poprzedniego miesiąca, a w ujęciu rocznym zwiększyło się o 4,8% i wyniosło 3.346,61 zł. Przeciętne zatrudnienie w przedsiębiorstwach w maju 2010 roku wzrosło o 0,2% do poprzedniego miesiąca, natomiast w ujęciu rocznym o 0,5% i wyniosło 5.319,7 tys. osób.

Poniżej przedstawiamy najciekawsze opinie ekspertów.

"Wzrost wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw wciąż w głównej mierze wynika z wypłat okazjonalnych, a nie z wyraźnej poprawy siły przetargowej pracowników. Przypominamy, iż maj rozpoczął okres wypłat dywidend i nagród kwartalnych. Niemniej jednak przy stopniowej poprawie m/m dynamik zatrudnienia (wzrost o 0,2%m/m i 0,5%r/r) wzrost funduszu płac o 5,4%r/r (realny wzrost o 3,1%r/r) jest pozytywnym sygnałem wskazującym na stopniową poprawę sytuacji pracowników w polskim sektorze przedsiębiorstw. Majowe dane z rynku pracy potwierdzają w naszej ocenie, iż sytuacja przedsiębiorstw (w tym finansowa) w Polsce jest relatywnie stabilna. Dzisiejsze odczyty wskazują na rosnącą siłę nabywczą części społeczeństwa. Jednocześnie dane cząstkowe potwierdzają, iż odbudowa potencjału nie jest równomierna, a wzrosty wynagrodzeń w kalendarzu miesięcznym, odpowiadają miesiącom ‘'specjalnych'' płatności. Dane nie wpływają na perspektywy polskich stóp procentowych i decyzje RPP, tym bardziej,! iż od strony popytowej brak jest presji inflacyjnej" - ekonomistka Banku Pekao SA Aleksandra Bluj.

"Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w maju o 11,4 tys., a jego roczna dynamika po raz pierwszy od początku 2009 r. była dodatnia, równa 0,5%. Już trzeci miesiąc z rzędu wzrasta liczba zatrudnionych, co jest wpierane przez czynniki o charakterze sezonowym (budownictwo) oraz stopniową poprawę koniunktury, głównie w przemyśle. M. in. dzięki restrukturyzacji przeprowadzonej na początku 2009 r. sytuacja przedsiębiorstw uległa na tyle wyraźnej poprawie, że decydują się one zatrudniać nowych pracowników. W całym 2010 r. oczekujemy wzrostu zatrudnienia w sektorze o ok. 100 tys. osób wobec spadku o 98 tys. w 2009 r. Poprawę sytuacji na rynku pracy widać również w danych o płacach. Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w maju o 4,8% r/r i wyniosło 3346,61 zł. Odczyt był wyższy od oczekiwań, a przyśpieszenie rocznej dynamiki z 3,2% przed miesiącem mogło być wspierane przez wypłaty premii i nagród okresowych w niektórych branżach. Od trzech miesięcy pł! ace w sektorze przedsiębiorstw rosną szybciej niż inflacja, zwiększa się więc siła nabywcza pracujących. W połączeniu ze wzrostem zatrudnienia dało to w maju wzrost funduszu płac o 5,3% r/r w ujęciu nominalnym oraz o 3,1% r/r realnie. Realna dynamika funduszu płac była najwyższa od początku 2009 r. co naje nadzieję na przyśpieszenie dynamiki spożycia indywidualnego w 2010 r. W kolejnych miesiącach spodziewamy się utrzymania dynamiki wynagrodzeń w okolicy 4% r/r, co oznacza niewielki wzrost siły nabywczej i nie powinno rodzić presji inflacyjnej. Dane są więc neutralne z punktu widzenia polityki pieniężnej. Nadal spodziewamy się utrzymania niezmienionych stóp przynajmniej do końca III kw. 2010 r. Dane, chociaż nieco lepsze od oczekiwań, nie miały wpływu na rynki finansowe" - ekonomista Banku Millennium Grzegorz Maliszewski.

"W maju br. przeciętne wynagrodzenie wzrosło o 4,8% r/r, powyżej naszych prognoz (4,5%) i znacznie powyżej oczekiwań rynkowych (4,0%). W porównaniu z poprzednim miesiącem tempo wzrostu płac przyspieszyło o 1,6 pkt. Efekt ten przypisujemy wygaśnięciu negatywnych efektów jednorazowych związanych z mniejszą liczbą roboczogodzin w kwietniu (żałoba narodowa), zwłaszcza w handlu i w usługach. W ten sposób tempo wzrostu płac w całym sektorze przedsiębiorstw zbliżyło się do poziomu obserwowanego już od kilku miesięcy w sekcji przetwórstwa przemysłowego (rzędu 5-6% r/r). Spodziewamy się, że wzrostowy trend na dynamice wynagrodzeń będzie kontynuowany i średnie tempo wzrostu płac w 2010 r. przekroczy 5%. Nasze optymistyczne zapatrywania na rynek pracy opieramy m. in. na dzisiejszych danych o zatrudnieniu. Przeciętne zatrudnienie w sekt. przedsiębiorstw wzrosło w maju o 0,5% r/r (nasza prognoza 0,4%) i o 0,2% m/m. Rosnąca dynamika zatrudnienia w ujęciu r/r pokazuje, że ożywienie na rynk! u pracy ma nie tylko związek z efektami sezonowymi, ale faktycznym wzrostem popytu na pracę, przede wszystkim w przemyśle (potwierdzają to sektorowe wskaźniki koniunktury dotyczące zatrudnienia). Dzisiejsze dane nie miały istotnego przełożenia na rynek. Uważamy jednak, że ożywienie na rynku pracy może sprzyjać szybszemu odbiciu inflacji pod koniec roku, i tym samym zwiększa szanse na rozpoczęcie cyklu podwyżek stóp procentowych na początku IV kw. 2010. Rynek wycenia obecnie pierwsze podwyżki na początku 2011 r. W związku z tym dostrzegamy ryzyko wzrostu rentowności na krótkim końcu krzywej dochodowości. Spodziewamy się też, że szybsze podwyżki stóp mogą być wsparciem dla złotego, który najpóźniej na jesieni powinien powrócić do średniookresowej aprecjacji" - główny ekonomista Noble Bank Radosław Cholewiński.

"Opublikowane dane zbytnio nie zaskoczyły. Pokazują one, że sytuacja na rynku pracy w zakresie wynagrodzeń się ustabilizowała, a dynamika płac pozostaje bardziej pod wpływem czynników sezonowych niż cyklicznych. Do majowego przyspieszenia dynamiki płac (4.8%r/r vs. 3.2%r/r w kwietniu) przyczyniła się nie tyle poprawa siły przetargowej pracowników, co efekt bazy - w maju 2009 r. miał miejsce ponad przeciętny spadek wynagrodzeń. Dane o zatrudnieniu potwierdzają nasze oczekiwania o stopniowym odradzaniu się popytu na pracę. Rozpoczęcie prac sezonowych oraz wyhamowanie procesów restrukturyzacji zatrzymały spadki zatrudnienia, które w maju wzrosło o 8.0tys. etatów, po wzroście o 14.6tys. etatów przed miesiącem. Opublikowane dane nie zmieniają znacząco dotychczasowego obrazu polskiej gospodarki i perspektyw dla polityki pieniężnej na najbliższe miesiące. Spodziewamy się, że w czerwcu RPP pozostawi stopy procentowe bez zmian" - ekonomista Banku BPH Paweł Kolski.

Dołącz do dyskusji: Analitycy: dane z rynku pracy znów potwierdziły siłę polskiej gospodarki

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl