SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Technologia cyfrowych znaków wodnych pomoże szybko namierzyć piratów IPTV

Należąca do dostawcy płatnej telewizji Sky i funduszu inwestycyjnego Permira firma Synamedia będzie kłaść nacisk na promocję swojego rozwiązania ContentArmor. Narzędzie dzięki cyfrowym znakom wodnym pomaga szybko namierzyć konta, z których są rozpowszechniane pirackie treści wideo na żądanie, kanały i transmisje IPTV.

Narzędzie ContentArmor (fot. Synamedia) Narzędzie ContentArmor (fot. Synamedia)

Piractwo jest coraz większym problemem dla branży płatnej telewizji, serwisów streamingowych, wytwórni filmowych czy właścicieli praw sportowych.

Coraz częściej hollywoodzkie studia wymagają w umowach dotyczących transmisji ich treści umieszczania cyfrowych znaków wodnych.

Synamedia zamierza podczas konferencji IBC 2023 w Amsterdamie (15-18 września) skupić się na promocji narzędzia ContentArmor.

Jak działa technologia cyfrowych znaków wodnych?

Dzięki narzędziu firmy Synamedia podmioty inwestujące w treści mogą szybko zidentyfikować konta, z których dochodzi do wycieku i je zablokować oraz podjąć odpowiednie kroki prawne. Zazwyczaj właściciele pirackich usług posiadają legalne dekodery, udostępniając sygnał transmisji innym użytkownikom. Podobnie jest z treściami oferowanymi przez czołowe serwisy streamingowe typu Netflix, Disney+, HBO Max.

ContentArmor pozwala na szybkie zidentyfikowanie źródeł przecieków i ich zablokowanie. Utrudni to życie piratom i ich klientom, którzy pozbawieni pożądanej produkcji czy transmisji sportowej, chętniej sięgną po legalne usługi, pozwalające na korzystanie z treści bez zakłóceń. Usługa ma mieć zastosowanie nie tylko w odniesieniu do zwykłych użytkowników, bo znacznik nie jest widoczny gołym okiem, ale także m.in. dziennikarzy czy partnerów dystrybucyjnych, którzy otrzymują dostęp do niektórych treści przed premierą.

- Nasza nowa strategia zmienia sposób w jaki operatorzy mogą walczyć z piractwem i odzyskać utracone przychody. Piractwo przekształciło się z kradzieży własności intelektualnej w pełnowymiarową cyberprzestępczość. Posiadacze praw filmowych czy do transmisjami sportowych na żywo i innych treści premium, potrzebują nowych środków technologicznych, wsparcia orangów ścigania, aby zidentyfikować piratów i hakerów oraz odróżnić ich od uczciwych użytkowników - stwierdził Avigail Gutman, global VP of intelligence and security operations w Synamedia.

Podczas IBC 2023 firma zaprezentuje też inne sposoby na walkę z piractwem i udostępnianiem kont. Jako pierwszy proceder postanowił ukrócić Netflix, który w przeszłości zachęcał do dzielenia się hasłami z bliskimi. W czerwcu platforma zablokowała na telewizorach Smart TV dostęp osobom korzystającym z kont subskrybentów  z innych gospodarstw domowych. Do podobnego kroku w 2024 roku przymierza się Disney+.

Piractwo IPTV oraz większym problemem

Właściciele praw autorskich od dawna naciskają na Komisję Europejską w sprawie surowszej walki z piractwem. Chcą, żeby operatorzy w ekspresowym tempie blokowali serwery z nielegalnym streamingiem. Takie przepisy obowiązują m.in. w Hiszpanii i we Włoszech. Od niedawna w tym drugim kraju użytkownikom pirackich usług grozi do 5 tys. euro grzywny.

Z raportu Audiovisual Anti-Piracy Alliance (AAPA), przeprowadzonego przez Uniwersytet w Bournemouth wynika jednak, że odsetek ten wynosi 1,5 proc. We wszystkich krajach Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii piratów ma być 17 mln.

Tylko w 2022 roku w Polsce odnotowano 469 przestępstw związanych z piractwem płatnej telewizji, czyli nie tylko piractwem IPTV, ale także sharingiem.  Ze statystyk przesłanych portalowi Wirtualnemedia.pl przez Komendę Główną Policji wynika, że problemy mieli nie tylko właściciele i dystrybutorzy nielegalnych usług. 168 osób było podejrzanych o korzystanie z nich. W takiej sytuacji są nakładane grzywny.

Wielu właścicieli i dystrybutorów pirackich usług trudno ukarać, ponieważ mieszkają poza Europą. Sprzedaż pirackich list m3u jest prowadzona na przykład przez azjatyckie portale zakupowe. Miesięczna subskrypcja z kilkunastoma tysiącami kanałów na całym świecie i treściami wideo na żądanie kosztuje przeważnie kilkanaście złotych. W sklepie Google Play systemu Android TV jest dostępnych wiele aplikacji, które mogą służyć do piractwa. Blokowane są nieliczne z nich.

Z raportu firmy doradczej Deloitte wynika, że na kradzieży treści wideo polski rynek audiowizualny traci rocznie 3 mld zł. Aż 7,3 mln internautów ma korzystać z serwisów oferujących nielegalne treści. To prawie co piąty internauta.

Dołącz do dyskusji: Technologia cyfrowych znaków wodnych pomoże szybko namierzyć piratów IPTV

8 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
aw (a po co mam wstawiać pełny nick, lub imie nazwisko skoro nawet autor tego nie robi pod swoimi artykułami. Wstydzi się swoich tekstów?)
Ta jasne, i co jeszcze? Takie gadanie to tylko życzenia jakiej tam firemki. A ludzie i tak będą oglądać. Chyba że zmieni się nastawienie takich producentów do klientów.
21 0
odpowiedź
User
Adam Adamski
"walczyć z piractwem i odzyskać utracone przychody. " - żeby coś utracić trzeba najpierw to mieć. Można mówić o potencjalnych przychodach, ale oni wolą wmawiać że coś"utracili".
14 0
odpowiedź
User
jS
3 mld przychodu to by firmy utraciły, gdyby każdy pirat wykupił legalna usługę. Stawiam, że wykupi max. 10 %. Więc straty są realnie 10x mniejsze.
0 0
odpowiedź