SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Audycja „Sister Cities” znika Radia 357. „Nie przestrzegano formuły audycji”

Audycja „Sister Cities” w poniedziałek nie pojawiła się na antenie Radia 357, co wywołało zdziwienie słuchaczy, a także samych prowadzących. Poświęcona miała być terminacji niechcianej ciąży. Paweł Sołtys, prezes rozgłośni, tłumaczy: "Odcinek nie był audycją muzyczną, wbrew ustaleniom. Zaproponowaliśmy autorom powrót do rozmów o formule". Autorzy programu ogłosili zakończenie współpracy z Radiem 357. - Zawiedliśmy się - stwierdzili.

„Sister Cities” to audycja prowadzona przez Mary Komasę i Antoniego Komasa-Łazarkiewicza. Ponieważ autorzy mieszkają w Berlinie, program nadawany w Radiu 357 nagrywany jest wcześniej i przesyłana do rozgłośni.

W poniedziałek już od rana na facebookowej stronie Sister Cities widniała zapowiedź wieczornego programu: - Postanowiliśmy zmierzyć się z jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów, dzielących polskie społeczeństwo. Każda decyzja polityczna w tej kwestii wywołuje natychmiastowe skutki dla tysięcy kobiet i ich rodzin. Wiele z nich w desperacji szuka pomocy zagranicą. Nasza rozmówczyni, Urszula Bertin z berlińskiej organizacji „Ciocia Basia” czeka na nie po drugiej stronie granicy, aby w jak najbardziej empatyczny i łagodny sposób przeprowadzić przez doświadczenie terminacji niechcianej ciąży - brzmiała zapowiedź.

Audycja „Sister Cities” spadła z anteny

Audycja miała zacząć się w poniedziałek o godz. 19.00, tuż po programie muzycznym Daniela Wyszogrodzkiego „Godzina Satysfakcji”. Jednak program Wyszogrodzkiego został przedłużony do dwóch godzin, a „Sister Cities” spadły bez wyjaśnienia z anteny. Okazało się to być zaskoczeniem także dla samych prowadzących, którzy pisali o tym w komentarzach.

Prezes Radia 357, Paweł Sołtys, wyjaśnia: - Audycję wymyśliliśmy jako audycję muzyczną. Berlin to ciekawe miejsce na kulturalnej mapie Europy - uznaliśmy, że warto „mieć oko” na to, co tam się dzieje. Od początku takie były założenia. Z taką propozycją zwróciliśmy się do autorów i tak przedstawiliśmy tę audycję naszym słuchaczom. Audycja znalazła swoje stałe miejsce w paśmie muzycznym - tym samym, w którym emitujemy inne audycje o muzyce. Byliśmy więc trochę zaskoczeni, gdy jeden z pierwszych odcinków okazał się audycją publicystyczną. Reakcje słuchaczy też wskazywały, że propozycja autorów rozminęła się z tym, czego się spodziewali.

To nie był jednak koniec nieporozumień - zdaniem naszego rozmówcy: - Wyjaśniliśmy sytuację z autorami i kolejne odcinki były znowu o muzyce. Wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Niestety, przedwczoraj dostaliśmy do emisji odcinek, który znowu nie był audycją muzyczną. To trudna dla nas sytuacja, ale uznaliśmy, że trzymanie się ustaleń jest kluczowe dla współpracy z autorami zewnętrznymi. Dlatego zaproponowaliśmy autorom „Sister Cities” powrót do rozmów o formule audycji. Jeśli autorzy zachowają jej pierwotny charakter, a wiec formułę audycji muzycznej - chętnie dalej będziemy gościć ich na naszej antenie - zapewnia Sołtys.

Autorzy „Sister Cities” zarzucają Radiu 357 cenzurę

W środę przed południem autorzy „Sister Cities” poinformowali, że kończą współpracę z Radiem 357. - Bardzo dziękujemy za liczne dowody wsparcia i sympatii dla naszej audycji - zaznaczyli.

Podkreślili, że z twórcami Radia 357 umówili się na prowadzenie autorskiej audycji. - Zapowiedzieliśmy od pierwszej rozmowy, jaki będzie ona miała charakter, kogo mamy zamiar zapraszać, oraz jakiego rodzaju tematy poruszać. Nasza wizja spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem ze strony redakcji. Nigdy nie interesowało nas puszczanie na antenie piosenek dla umilania czasu. Radio 357 dysponuje fantastycznymi fachowcami od tego - wyjaśnili.

Wydanie, którego nie wyemitowano w poniedziałek, przesłali rozgłośni w sobotę wieczorem. - Nikt z nami przez te dwa dni nie rozmawiał. Zdjęcie audycji przyjęliśmy z ogromnym zaskoczeniem, tym większym że dotykała ona tematu ważnego, wpływającego na życie tysięcy Polek i Polaków, opowiedzianego z perspektywy osobistej, ludzkiej i empatycznej - opisali.

- Zarówno sam akt odebrania nam głosu, jak i to, że nawet nie próbowano z nami na ten temat dyskutować, odebraliśmy jako formę cenzury. Wydawało nam się, że przyjęliśmy zaproszenie do współpracy od Wolnych Mediów. Zawiedliśmy się - podkreślili.

 

Nie pierwsza kontrowersja w Radiu 357

Pod koniec stycznia inne wydanie "Sister Cities" z udziałem Jana Tomasza Grossa, wywołało wiele krytycznych opinii wśród słuchaczy. - Patrzymy na te reakcje, wyciągamy wnioski, gdyż jesteśmy radiem słuchającym. Zawartość anteny się dopiero krystalizuje, a z ofertą publicystyczną dopiero startujemy - mówił nam wówczas prezes Paweł Sołtys.

W lutym minął miesiąc od startu nadawania internetowej rozgłośni. Przez ten czas 34 mln razy uruchomiono odtwarzanie w internecie lub aplikacji z 2,5 mln urządzeń. Zespół wypełnił ramówkę, nadając 250 audycji i ok. 10 tys. piosenek, wokół radia zgromadziło się ponad 26 tys. słuchaczy, którzy zdecydowali się zostać patronami.

Kwota na koncie Radia 357 w serwisie Patronite.pl przekroczyła już 2,1 mln zł łącznego wsparcia. Ponad 26 tys. patronów deklaruje miesięczne wsparcie wynoszące 597 tys. zł.

Dołącz do dyskusji: Audycja „Sister Cities” znika Radia 357. „Nie przestrzegano formuły audycji”

134 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Ojej
Trouble in Paradise
odpowiedź
User
słuchacz
Brawo 357 !!! Ta prowadzona przez pseudoartystów audycja, to było od strony merytorycznej dno. Dodatkowo te dwa ludki za mikrofonem pojawiły się jedynie po to by siać światopoglądowy ferment. Miało być muzycznie, a jakieś "krety" próbowały nieudolnie spełnić polityczną misję. Doskonała decyzja 357.
odpowiedź
User
Edyward
Audycja muzyczna też była słaba. Jedną wymęczyłem na próbę
odpowiedź