SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Szef TVP Sport: nie zarobimy na transmisjach Ekstraklasy, chodzi o misyjność

Marek Szkolnikowski, dyrektor TVP Sport, przyznał, że Telewizja Polska nie ma szans osiągnąć zysku z transmitowania przez dwa sezony wybranych meczów piłkarskiej Lotto Ekstraklasy. - Cena licencji jest taka, że nawet przy stuprocentowym wykorzystaniu możliwości sponsoringowych i reklamowych jej koszt się nie zwróci. Musimy jednak pamiętać o misyjności - stwierdził.

Marek Szkolnikowski, dyrektor TVP SportMarek Szkolnikowski, dyrektor TVP Sport

Przetarg na transmisje Lotto Ekstraklasy w sezonach 2019/2020 i 2020/2021 został rozstrzygnięty w połowie grudnia. Platforma nc+ będzie pokazywać wszystkie mecze oraz ich skróty i dodatkowe treści, natomiast Telewizja Polska pozyskała prawa do skrótów, a także transmisji jednego meczu z każdej kolekcji (w ciągu sezonu będzie to po 12 meczów pierwszego i drugiego wyboru oraz 13 trzeciego wyboru).

Zarządzająca tymi rozgrywkami spółka Ekstraklasa poinformowała, że obaj nadawcy przez dwa sezony zapłacą 500 mln zł, wliczając w to koszty produkcji transmisji, zapewnianej przez firmę Ekstraklasa Live. Według nieoficjalnych doniesień TVP na licencję wyda ok. 40 mln zł rocznie.

Wcześniej mówiło się, że publiczny nadawca będzie płacił nawet 70-75 mln zł przez sezon za transmisję na wyłączność najatrakcyjniejszego spotkania z każdej kolejki Lotto Ekstraklasy. Jednak na tak duży wydatek nie zgodziła się rada nadzorcza TVP.

TVP nie liczy, że osiągnie zysk z transmisji Ekstraklasy

W wywiadzie w tygodniu „Piłka Nożna” Marek Szkolnikowski, dyrektor TVP Sport, stwierdził, że nadawca nie liczy, że uda się osiągnąć zysk z transmisji Lotto Ekstraklasy.

- Cena licencji jest taka, że nawet przy stuprocentowym wykorzystaniu możliwości sponsoringowych i reklamowych jej koszt się nie zwróci. W każdym innym przedsiębiorstwie oznaczałoby to stratę, w przypadku TVP musimy jednak pamiętać o misyjności - powiedział. - Telewizja publiczna powinna budować polski sport, Ekstraklasa powinna być dostępna w każdym polskim domu. Dlatego zdecydowaliśmy się wejść w ten produkt. A wkrótce na własnej skórze przekonamy się, jakie są możliwości komercjalizacji projektu, jaki będzie odbiór społeczny, jakie wyniki oglądalności uda się uzyskać - zaznaczył.

Szkolnikowski zwrócił uwagę, że aby osiągać stabilną, wysoką oglądalność meczów w kanale ogólnodostępnym, trzeba przyzwyczaić widzów do stałych pór transmisji. Na osiągnięcie o Jak to będzie wyglądać w przypadku Lotto Ekstraklasy w TVP? Nadawca najprawdopodobniej wszystkie przydzielone mu mecze będzie pokazywał w TVP Sport (od czerwca 2018 dostępnym w naziemnej telewizji cyfrowej), a dodatkowo w TVP1 i TVP2 - tylko te najatrakcyjniejsze.

Powód? W soboty i niedziele główne kanały pokazują swoje hitowe seriale i programy rozrywkowe, z którymi trudno będzie rywalizować mniej ciekawym meczom. Szef TVP Sport zwrócił uwagę, że „Voice of Poland” w TVP2 śledzą nawet 4 mln widzów. - Dla ligi jest to poziom w tym momencie nieosiągalny. Mecz Lech Poznań - Legia Warszawa kończący poprzedni sezon oglądało prawie półtora miliona widzów - zwrócił uwagę Szkolnikowski.

Niektóre transmisje wyższą oglądalność osiągają w okresie wakacyjnym, kiedy w telewizji trwa przerwa między ramówkami. TVP transmituje wtedy zazwyczaj mecze naszych drużyn w eliminacjach Ligi Mistrzów i Ligi Europy.

Publiczny nadawca ma dużo mniejsze możliwości monetyzacji transmisji sportowych niż komercyjni konkurenci, którzy mają płatne platformy, a niektóre rozgrywki oferują w dodatkowo płatnych pakietach. Tak zrobił Cyfrowy Polsat z relacjami z piłkarskiego Euro 2016, a obecnie postępuje tak z transmisjami Ligi Mistrzów i Ligi Europy.

Za to Telewizja Polska zgodnie z prawem nie mogła pobierać opłat od operatorów kablowych i satelitarnych za kanał TVP Sport. Jednocześnie ponieważ do czerwca stacja ta nie była ogólnodostępna, nadawca nie mógł w niej pokazywać wszystkich transmisji.

- Dochodziło do sytuacji kuriozalnych, na przykład podczas Euro 2016, kiedy mieliśmy sublicencję od Polsatu, mecze mogliśmy pokazywać tylko w TVP1, czyli w kanale sportowym w tym czasie był pokazywany inny program. To samo dotyczyło skoków narciarskich. W trakcie igrzysk olimpijskich w Pjongczangu TVP Sport pokazywało tenis i powtórki. Prawa były dystrybuowane do stacji kodowanych, które nie chciały się z nami, jako konkurencją, dzielić - wyliczył Marek Szkolnikowski.

TVP chce negocjować niższe ceny za transmisje w zamian za większy zasięg

Po starcie nadawania go w naziemnej telewizji cyfrowej TVP Sport zanotował kilkukrotny wzrost wyników oglądalności. Władze Telewizji Polskiej chcą, żeby wysoki zasięg tej stacji był argumentem przy kupowaniu kolejnych praw do transmisji.

Marek Szkolnikowski w rozmowie z „Piłką Nożną” ocenił, że jeśli przykładowo TVP ma za prawa do transmisji określonych rozgrywek zapłacić milion zł, a kolejny milion wydać na produkcję transmisji, jest to nieopłacalne. - Ponieważ według cennika reklamowego nie zarobimy tych dwóch milionów złotych, każdy projekt z góry skazany jest na porażkę - stwierdził.

- Dlatego podchodzimy do tematu inaczej. Chcemy doprowadzić do sytuacji, w której liga przychodzi do TVP, bierze nas siebie koszty produkcji, ale w zamian dostaje ogólnodostępną antenę, pakiet newsowy w TVP1, TVP2, kanałach regionalnych, platformę w internecie, dzięki którym może popularyzować dyscyplinę i zamiast dostać 2 miliony od TVP, pozyska 4 milionów od sponsorów. Win-win. Taki model zaczyna już funkcjonować - opisał.

Jeśli chodzi o piłkę nożną, stosunkowo najłatwiej zarabiać na pokazywaniu meczów naszej reprezentacji. Publiczny nadawca wiosną 2016 roku zabezpieczył sobie prawa do pokazywania najważniejszych rozgrywek z udziałem polskiej drużyny: dwóch edycji Ligi Narodów, Euro 2020 oraz mistrzostw świata w 2022.

- Co do Ekstraklasy taki model nie może funkcjonować, ponieważ prawa do ligi piłkarskiej są zdecydowanie droższe. Dlaczego jednak TVP ma być jednym z największych sponsorów Ekstraklasy? Sponsorzy zapłacą znacznie mniej lidze niż my. Siłą rzeczy ci partnerzy już pieniędzy w TVP nie zostawią, gdyż mają zagwarantowaną ekspozycję przez Ekstraklasę - stwierdził Marek Szkolnikowski. - Liczę, że dwuletni kontrakt z TVP dostarczy namacalnych dowodów klubom Ekstraklasy, jej partnerom biznesowym na realną wartość pokazywania meczów w kanale ogólnodostępnym. I przy kolejnym przetargu te finansowe proporcje się odwrócą - dodał.

Telewizja Polska zaraz po zakończeniu tegorocznych mistrzostw świata w piłce nożnej podkreśliło, że udało się jej osiągnąć zysk z relacjonowania turnieju: na licencję do transmisji i ich obsługę wydała 67 mln zł, a z reklam, sponsoringu i innych źródeł (m.in. licencji do stref kibica) zanotowała 77 mln zł wpływów.

Według Marka Szkolnikowskiego zdecydowała o tym trafna strategia sprzedaży oferty reklamowej. - Gdyby nie odważna decyzja prezesa Jacka Kurskiego i przełamanie imposybilizmu przed mistrzostwami świata, nie byłoby tego wielkiego sukcesu i zarobienia przez TVP, po raz pierwszy w historii, pieniędzy na mundialu. Pan prezes ustalił ceny reklam de facto sam. Niezgodnie z wyceną rynkową niezgodnie z wyceną Nielsena, drożej niż mówił rynek, a efekt był taki, że trudno było zdobyć wolne miejsce na spot - podkreślił szef TVP Sport.

Codzienność biznesowa, związana z mniej atrakcyjnymi transmisjami, jest jednak zupełnie inna. - Sukces TVP Sport nie zmienia jednak faktu, że Telewizja Polska na sporcie nie zarabia i nie ma możliwości, żeby zarabiała. Prawa sportowe są za drogie, a możliwości komercjalizacji ograniczone - ocenił Szkolnikowski.

TVP chce więcej młodzieżowego futbolu, brakuje jej żużla

Dyrektor TVP Sport zapowiedział, że stacja chciałaby mieć więcej transmisji piłkarskich, przede wszystkim różnych reprezentacji naszego kraju. - Chcemy pokazywać reprezentację Polski kobiet w piłce nożnej, zespoły młodzieżowe. Robimy wszystko co w naszej mocy, żeby mundial U-20 i mistrzostwa Europy U-21 w przyszłym roku pokazać na naszych antenach - wyliczył. - TVP jest naturalnym miejscem dla każdej reprezentacji Polski - dodał.

Analizując ramówkę TVP Sport, Szkolnikowski zauważył, że brakuje w niej transmisji żużlowych. - Założeniem TVP Sport jest, że każdy występ reprezentantów Polski czy to na IO, mistrzostwach świata i Europy był transmitowany - stwierdził.

We wrześniu Telewizja Polska w ramach sublicencji od Polsatu transmitowała mecze naszych siatkarzy w mistrzostwach świata (turniej zakończył się triumfem naszej drużyny). Współpracę przedłużono na kolejne trzy lata, TVP będzie pokazywać wszystkie spotkania o punkty męskiej i kobiecej reprezentacji Polski.

Nadawca pozyskał też licencję do pokazywania przez trzy sezony piłkarskiego Pucharu Włoch, stracił natomiast prawa do transmisji Pucharu Francji (te rozgrywki będą teraz pokazywane w kanałach Polsatu) i Pucharu Niemiec.

Dołącz do dyskusji: Szef TVP Sport: nie zarobimy na transmisjach Ekstraklasy, chodzi o misyjność

23 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
1e
' Szef TVP Sport zwrócił uwagę, że „Voice of Poland” w TVP2 śledzą nawet 4 mln widzów. - ... '

ta, może 30 mln?

odpowiedź
User
Tolek
jaka to misyjność? toż to prywatny biznes, który przejęła partia rzadząca umieszczając tam ostatnio swojego bullteriera
odpowiedź
User
Diurgarden IF
Dobrze ze pokazują NHL reszta jest milczeniem.
odpowiedź